W sobotni poranek udałam się do babci Halinki, żeby
zabrać do siebie Stasia i Zbysia. Po przybyciu na miejsce okazało się, że Ania
już zabrała Jasia do siebie a Zbyś postanowił jechać z nimi. Szczęśliwy Staś, że
tym razem to on będzie u mnie w centrum uwagi wsiadał do samochodu i nawet nie
zdążył babci pomachać na pożegnanie.
Po drodze postanowiłam jeszcze zrobić małe zakupy i
powiem szczerze, że to niestety, nie był dobry pomysł. Kiedy Staś zobaczył alejkę
ze słodyczami ciężko było go stamtąd odciągnąć. W końcu się udało, ale żeby nie
było tak wesoło to ja z zakupami przy kasie oczekiwałam na skasowanie a sprytny
Staś ponownie uciekł mi na sklep, oczywiście można się tylko domyślić w jakim
celu. Podziękowanie należy się tutaj miłemu kasjerowi, gdyż jak dotarłam ze schwytanym
Stasiem ponownie do kasy, to już miałam w torbę zapakowane zakupy i oczekujący
rachunek do zapłaty. Dodam tylko krótko, że ze słodyczy były jedynie chrupki
kukurydziane i popcorn. Niestety, dieta bezglutenowa, bezmleczna i bezcukrowa jest
nadal u chłopców stosowana. Następnie dzień wyglądał w miarę normalnie Staś
zrelaksowany, bo nie ma mu kto dokuczać był grzeczny i wesoły.
W dniu dzisiejszym, spotkałam się z Anią na basenie
która dojechała z Jasiem i Zbysiem. Chłopaki w każde niedzielne popołudnie ćwiczą
na basenie. Powiem szczerze, że byłam pod wrażeniem jak dobrze sobie radzą w
wodzie. Po ćwiczeniach Ania zabrała całą trójkę do ich miejmy nadzieję nieco
wypoczętej mamy.
Na koniec wspomnę jeszcze króciutko, iż w piątek po
południu, niestety ponownie Magdzie zepsuł się samochód. Powiem szczerze, że to
ja odbierałam chłopców z zepsutego samochodu Magdy na skrzyżowaniu ulicy Braniborskiej
z Nabycińską. Niestety sytuacja nie do pozazdroszczenia, chłopaki rozpłakani,
gdyż siedzieli około 15 minut zanim zdążyłam dojechać. Przesadzanie ich z jednego
samochodu do drugiego też do łatwych rzeczy nie należało, gdyż w piątkowe
popołudnie ruch we Wrocławiu najczęściej
jest wzmożony. Jednym słowem dla bezpieczeństwa i bezstresowego jeżdżenia
Magdzie potrzebne jest nowsze i sprawniejsze auto. Od sytuacji w maju, gdy
byłyśmy z chłopcami na wycieczce w Krasiejowie, to samochód był już cztery razy
w naprawie. Koszty napraw są nieadekwatne do czasu jego ponownego użytkowania. Obecnie Magda ponownie jest bez samochodu.
Gdyby ktoś w tej sytuacji mógł pomóc poprosimy o
kontakt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz