Jarmark Bożonarodzeniowy na wrocławskim Rynku na stałe wpisał się w tradycję Wrocławia. Jego wyjątkowa,
świąteczna atmosfera przyciąga na wrocławski Rynek mieszkańców, a także
turystów.
W Bajkowym Lasku na
najmłodszych gości Jarmarku czekają przepiękne bajki, które swoją magiczną
wizualizacją i oprawą dźwiękową wprowadzą wszystkich maluchów do iście
baśniowego świata. W strefie Bajkowego Lasku jeździ wystrzałowa kolejka, a obok
olbrzymiej choinki zaparkowały dwa włochate renifery z saniami świętego Mikołaja (bez Mikołaja).
We wtorkowe
popołudnie Jaś Staś i Zbyś postanowili sprawdzić czy to prawda, że wrocławski Rynek
stał się tak wyjątkowy. Przejechali się trzykrotnie kolejką z prędkością
światła, wysłuchali kilkakrotnie wybranych bajek (największą ich uwagę przykuła
bajka o „Jasiu i Małgosi”, gdzie furorę robiła Baba Jaga z iście okazałym nosem), zjedli kołacza, pojeździli w saniach
powożonych przez renifery, pozowali tu i ówdzie do zdjęć. I tak zakończyłaby się
wizyta chłopców na jarmarku, gdyby na koniec uwagi Zbyszka nie przykuł przydrożny
grajek grający na Placu Solnym, na gitarze. Chyba największe wrażenie na
chłopcach, zrobiła osoba siedząca na ławce, która nie zwracając uwagi na
wszechobecny pęd, przygrywała spokojnie znane melodie. Jaś siedział jak
zahipnotyzowany dźwiękami wydobywającymi się z drewnianego pudła. Takie
sytuacje pokazują, że nieraz należy zatrzymać się, posłuchać, pomyśleć
- dlaczego wciąż tak pędzimy, gdzie się tak spieszymy…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz