sobota, 7 stycznia 2017

My się mrozu nie boimy



Wczorajsze popołudnie pokazało, że chłopcom mrozy nie są straszne. Jaś i Staś wybrali się z nami na spacer na górkę Szczytnicką. Oczywiście, zwiedzanie nie trwało zbyt długo, ponieważ w momencie kiedy chłopaki dowiedzieli się, że wracając wstąpimy do McDonald’s to w jednej chwili kierunek został zmieniony do nieopodal zaparkowanego samochodu. Jaś udowodnił, iż doskonale radzi sobie w opanowaniu przestrzeni terytorialnej. Nie tylko wiedział gdzie został zaparkowany samochód (pomimo, że w tym miejscu byli po raz pierwszy), ale także czekał przy właściwym pojeździe.

Wczorajszy dzień pokazał jeszcze coś, co wywołało u mnie wielkie zdziwienie i zaskoczenie. Otóż, podczas droczenia się ze Stasiem, gdy próbowałam zmusić go do powiedzenia słowa „daj”, on zaczął się denerwować, na co obserwujący całą sytuacje Jaś poszedł do kuchni i krzycząc rzucił kuchennym przedmiotem o ziemię. Zachowanie to pokazało mi, że w momencie kiedy nawet podczas niby niewinnej zabawy jeden z nich się denerwuje, to nie jest to obojętne dla pozostałych. Jednym słowem nazywając ich „Trzema Muszkieterami” nie pomyliłam się ani trochę, określając ich w ten sposób. Mam nadzieję, że zawsze gdy jednemu z nich będzie działa się jakakolwiek krzywda, to zawsze pozostali staną w obronie pokrzywdzonego.  

Bracia
Trzy połówki cząstki jedności
Takie podobne a jednak - różne
Uzupełniają się na co dzień
Tworząc jedność ducha i umysłu
Wyrzeźbione z jednego materiału
Idą przez świat...
Brat z bratem z bratem brat...











2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Właśnie po raz pierwszy trafiłem na Waszego bloga...
Wyrazy uznania....
Jestem pełen podziwu za determinację..
Oby wszyscy ludzie emanowali taką energią życie byłoby piękne

Unknown pisze...

Dziękuje anonimowy w imieniu mamy chłopców.
Determinacja w nas kobietach musi być :) bo dotyczy o przyszłości trzech wspaniałych FACETÓW :)
Energia, uśmiech i wyłuskanie pięknych chwil, przecież o to w życiu chodzi...